„Wirus najbardziej zaraźliwa gra karciana na świecie” jest na rynku już jakiś czas, lecz przyznam że dopiero niedawno trafił w nasze ręce. Muszę przyznać że zawirusował nas nieźle. Ponieważ akurat siedzieliśmy z jakimś choróbskiem w domu to mieliśmy sporo czas na zapoznanie się z grą.
Wydawało mi się że zwykła gra karciana szybko może się znudzić. Nic bardziej mylnego dodatki do tej gry potrafią nieźle namieszać. Dzięki temu gra „Wirus” wchodzi na wyższy poziom i możemy grać bez końca.
Zasady gry są banalnie proste. Naszym zadaniem jest uzbierać 4 zdrowe ograny bez znamion wirusa. Oczywiście pozostali gracze będą chcieli zawirusować nasze ciało, jednak możemy się chronić za pomocą szczepionek.
„Wirus najbardziej zaraźliwa gra karciana na świecie” to pudełko z instrukcję oraz 68 kartami, które przedstawiają organy, wirusy i szczepionki oraz terapie (to właśnie dzięki nim rozgrywka staje się najciekawsza).
Jakby tego było mało do gry „Wirus” powstały 2 dodatki, które jeszcze bardziej urozmaicają grę. „Wirus! Halloween” oraz „Wirus! 2 Ewolucja”
Zanim przejdę do zaznajomienia Was z samą grą, wspomnę o walorach biobójczych. Dzięki opatentowanej metodzie lakierowania powierzchni drukowanych wykazują silne zdolności biobójcze (bakteriobójcze i wirusobójcze) i samosterylizujące. Dzięki czemu karty mogą być użytkowane w większych grupach bez konieczności częstego dezynfekowania. Szukajcie znaczka 100% safe Biocidal coating.
Grę „Wirus” możemy zabrać ze sobą wszędzie, gdyż małe pudełko z pewnością zmieści się do torebki. A do samej rozgrywki nie potrzeba dużo miejsca (kawałek stolika czy podłogi wystarczy). Sama rozgrywka przebiega dość szybko, maksymalnie 20 minut (zdarzały się takie na 5 minut), w sam raz na czekanie w kolejce do lekarza 😉
Zasady gry „Wirus najbardziej zaraźliwa gra karciana na świecie” są dość proste. Rozdajemy po 3 karty każdemu z graczy. Pozostałe kładziemy w zasięgu wszystkich graczy. Wygrywa osoba, która ułoży przed sobą pełne zdrowe ciało tzn składające się z 4 różnych organów. Musimy zebrać mózg, serce, żołądek oraz kości. Mamy do dyspozycji jeszcze piąty organ wielokolorowy tzw joker, zastępuje on dowolny organ – jednak możemy być zarażony dowolnym wirusem. Oczywiście przeciwnicy będą chcieli pokrzyżować nasze plany zdobycia zdrowego ciała i mogą nam wirusować ograny. Na serce które jest w kolorze czerwonym będzie działał wirus w kolorze czerwonym, wystarczy jeden wirus i organ choruje. Gdy dorzucimy na zawirusowany organ kolejnego wirusa ( w kolorze organu, lub wielokolorowy wirus) to organ obumiera i musimy go usunąć z naszego ciała i odrzucić na stos kart odrzuconych. Oczywiście mamy możliwość chronić się przed wirusem czy też go leczyć. Do tego przydadzą nam się szczepionki. Jedna dawka szczepionki w kolorze organu chroni przed wirusem i przeciwnicy będą potrzebowali aż 2 wirusów aby organ zachorował. Jednak dwie dawki szczepionki chronią na zawsze przed atakami wirusów mówimy wtedy że organ został uodporniony na wszelkie wirusy.
Już brzmi fajnie jednak najlepsze dopiero przed Wami. Wśród kart znajdziemy również te oznaczone jako terapie i to one wprowadzają najwięcej zabawy i zamieszania. Znajdziemy tam: terapię przeszczep – czyli możemy zamienić dowolny swój organ z organem przeciwnika. Nie ma znaczenie czy to będzie zdrowy, zawirusowany czy zaszczepiony organ, wymieniamy wszystkie poza uodpornionymi. Terapia złodziej organów jak sama nazwa wskazuje pozwala ukraść organ przeciwnikowi. Podobnie jak w przypadku przeszczepu możemy ukraść dowolny poza uodpornionym. Terapia epidemia pozwala na przerzucenie wirusów ze swojego ciała na ciała przeciwników. I nasza ulubiona terapia błąd lekarski która pozwala na wymianę całego swojego ciała z ciałem przeciwnika, nawet z uodpornionymi organami. I ta karta potrafi obrócić rozgrywkę o 180 stopni.
Dodatki do gry „Wirus! Halloween” oraz „Wirus! 2 Ewolucja” dodają dodatkowego dreszczyku do rozgrywki. W „Wirus! Halloween” naszym ulubieńcem jest karta cukierek albo psikus który zmusza gracza do szczepienia organów przeciwnika, aby się pozbyć psikusa. Do czasu posiadania karty cukierek albo psikus nie można wykonać żadnego ruchu poza zaszczepieniem przeciwnika, a szczepionki nie zawsze są łatwo dostępne. Kolejną wspaniałą kartą jest krwiożerczy złodziej, który może ukraść dowolny organ nawet uodporniony na wirusy.
W „Wirus! 2 Ewolucja” okazuje się że wirusy mocno zmutowały i stały się bardziej agresywne. Jak zmutowały wirusy to szczepionki również musiały ewoluować. I tym sposobem powstały szczepionki eksperymentalne i pozwalają jedna kartą uodpornić organ na wszelkie wirusy. Wymyślono też kwarantannę dzięki temu pozbywamy się danego wirusa na całą rozgrywkę i nie może już siać postrachu. Naszą ulubioną kartą w tym dodatku jest kombinezon ochronny, który można użyć w dowolnym momencie i chroni on przed efektem każdej karty przeciwnika więc może uchronić przed wirusem albo złodziejem. Niestety można użyć kombinezon tylko raz 🙁
Gra przeznaczona jest dla dzieci od 8 roku życia. Zasady są dość proste i myślę że spokojnie można grać z młodszymi graczami. Jednak musimy wziąć pod uwagę fakt, że nieco gorzej mogą sobie radzić emocjonalnie, gdy ktoś kradnie ci ciało tuż przed wygraną. Jeśli wasze dzieci nieźle sobie radzą z przegraną i podkładaniem psikusów, generalnie lubią negatywną interakcję to spokojnie można grać z młodszymi. W ”Wirusa” może grać w od 2 do nawet w 6 osób.
Podsumowując gra jest bardzo fajna, łatwe zasady pozwalają zagrać nawet nie wprawionym graczom. Jest to typowa gra, w której chodzi o rywalizację z innymi, więc nie wszystkim przypadnie do gustu. Przyznam szczerze myślałam, że nie bardzo się u nas sprawdzi, bo nie mamy zbyt dużego wpływu na rozgrywkę, zależy od losowości kart i podkładanie psikusów przeciwnikom wprowadzi nerwową atmosferę. Jednak szybkość rozgrywki, że gra przebiega sprawnie szybko i raz się wygrywa i raz przegrywa powoduje że dzieci szybko zapominają że siostra przed chwilą ukradła całe moje ciało. Oczywiście nie obyło się u nas bez łez przegranego tym bardziej że za sprawą siostry czy taty który podrzucił nam wirusa tuż przed końcem rozgrywki. Nam tytuł bardzo się spodobał. Sprawdźcie sami czy dacie się wciągnąć w Wirusa.
Metryczka:
- wydawnictwo: Muduko
- autor: Domingo Cabrero, Carlos López, Santi Santisteban
- ilustracje: David GJ
- tłumaczenie: Sławomir Czuba